Następnego dnia obudziłem się
oddychając ciężko.
Znów miałem sen... Tylko... Ja go nie
pamiętam!
Może to i lepiej... Ale.. Miałem
dziwne wrażenie, że było w nim coś ważnego, coś co pomogłoby
mi rozjaśnić moją przeszłość.
No nic, najwyraźniej to jeszcze nie
czas.. O ile odpowiedzi moment kiedykolwiek nadejdzie.
Dochodziła godzina 10, więc
tradycyjnie odwiedziła mnie pielęgniarka.
Kompletnie nie zwracając na mnie
uwagi, zaczęła przygotowywać jakieś lekarstwa.
Przyjrzałem jej się dokładnie. Była
to ta sama brunetka, która przyszła do mnie... licząc na mój czas
wczoraj lub 2 dni temu. Kruczoczarne włosy dziewczyny spięte były
w luźnego koka, a biały fartuch podkreślał wszystkie walory jej
figury. Może nie miała idealnej sylwetki, ale mimo to i tak była
ładna.
Lustrując ją wzrokiem natrafiłem na
coś, co przyciągnęło moją uwagę. Był to średniej wielkości
srebrny pierścionek z zielonym kamieniem w środku.
Tak! To to! Na pewno coś podobnego
widziałem wcześniej! Jeszcze nie pamiętam gdzie, ale nie mogę się
mylić.
W tym momencie moje skronie zaczęły
pulsować, a ja poczułem narastający ból. Ale musiałem być
pewien...
-Czy to jest szafir? - zapytałem
cicho, lecz na tyle głośno by mnie usłyszała i podniosłem rękę
wskazując na przedmiot znajdujący się na jej palcu.
Mezzy – jak chyba miała na imię –
gwałtownie odwróciła się w moim kierunku, upuszczając przy tym
tacę. Wbiła we mnie swój zaskoczony wzrok, otwierając usta. Stała
tak przez chwilę, a gdy lekko ochłonęła, jakby budząc się z
trans, szybko zerknęła na swój pierścionek
-T..tak, to szafir - wyjąkała
-Przepraszam, nie chciałem cię
przestraszyć – wychrapałem, posyłając jej blady uśmiech
W duchu śmiałem się, że mój gest
potrafi wywołać taką reakcję.
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i
powróciła do poprzednich czynności .
-Nic się nie stało – zaczęła,
podnosząc z podłogi rozrzucone na wszystkie strony lekarstwa –
ja.. Po prostu nie spodziewałam się... Że no wiesz... Znaczy, że
pan...- plątała, starając się znaleźć odpowiednie słowa
-Żaden ze mnie pan, jestem Nathan... A
tak przynajmniej mi mówią – postanowiłem jakoś rozluźnić
sytuację.
-Mezzy - rzuciła promiennie, po czym
kompletnie rozwiązał się jej język i zaczęła gadać jak najęta.
-Nareszcie... Bla bla... Dr. Hearn się
ucieszy.. Bla bla...
Irytowała mnie coraz bardziej tą
swoją niewyparzoną gębą. Przez chwilę miałem ochotę podejść
do niej i zrobić coś żeby już więcej się nie odezwała, a moje
ciało zaczęły przechodzić dreszcze gdy o tym myślałem.
Mocno zacisnąłem oczy, próbując
odgonić te chore wizje.
Tylko skąd one w ogóle się wzięły?
I... Dlaczego to mi się podobało?...
Pogrążony w rozmyślaniach nie
zauważyłem nawet jak brunetka zakończyła swój monolog i opuściła
salę zostawiając mnie sam na sam, ze sobą.
......................................................................
Krótki i do dupy xd
Przepraszam Was, że musicie cos takiego czytać...
Ci, którzy przeczytali - biję pokłony
Ci, którzy nie - nie dziwie się
Usunęłam wszystkie ankiety z tego bloga, bo usuwane były z nich odp... wiec nie było sensu.
Jeśli chcecie, zebym skonczyła to opo, to wystarczy napisać, a dam sb z tym spokój ;)
Nie wiem czy ktoś jeszcze tu zaglądnie, ale jeśli tak sie stanie to proszę, żeby zostawił po sb ślad w postaci komentarza :)
UWAGA! Przywróciłam mojego dawnego bloga http://love-is-all-i-have.blogspot.com/ ! Będę go teraz prowadzić ze wspaniałą Alicee_ więc będzie on o wiele lepszy niż poprzednio ;D
Następny rdz, o ile będziecie chcieli moze w majówkę, co wy na to?
Jeszcze raz zachęcam do komentowania ;)
Wasza Sierr ;*****
Happy #SivaSaturday! ;D
ooooo jesteś w końcu :) !
OdpowiedzUsuńprzeeeeestaaaan, nie doceniasz siebie !
fakt - króciutki i nie ukrywam, ze czekalam na dluzszy, ale i tak ciesze sie z tego :)
oooo Nathan juz cos zaczyna `odżywać` i Mezzy zaczyna go (nawet o tym nie wiedzac) prowokowac. mmm tak jest ! :D
mam nadzieje ze nastepny dodasz szybciej i ze nie bedziesz trzymala mnie tak dlugo w niepewnosci :)
pozdrawiam :*
Yeey wróciłaś :) i to z kolejnym świetnym rozdziałem! Faktycznie troszkę króciutki ten rozdział, ale i tak mi się bardzo podoba. Nathan już mniej więcej wraca do terminowości i coś sądzę, że ta Mezzy jeszcze się tu pojawi i będzie mieć coś wspólnego z Nathem, a dokładniej z jego wypadkiem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że niedługo Dodasz kolejny rozdział :) ja czekam na więcej.
Całuje xx
Weź mnie nie wkurwiaj bo się wkurwie i cię rozkurwię.
OdpowiedzUsuńTo jest zajebiste i ty nie masz prawa mi pisać, że to jest nudne bo w ryj chyba ci dam. Można marzyć, żeby pisac tak jak ty. A przynajmniej ja. Nie chce juz tak długo czekać na nowy rozdział więc dodawaj kolejny jak najszybciej bo coraz bardziej mnie to wciąga.
Bez przesady z tymi pokłonami. Wystarczy koperta... :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdział taki krótki, ale i tak fajny.
WOW, rozdział świetny ! Masz talent ! Proszę, nie karz na nexta czekać tak długo jak na ten rozdział :<. szkoda, że taki króciutki no ale cóż :)
OdpowiedzUsuńWenyyy :*
zapraszam do mnie :D ifythewanted.blogspot.com
Świetny, świetny i jeszcze raz świetny!
OdpowiedzUsuńTrzeba wierzyć w siebie! A już szczególnie, jak naprawdę świetnie Ci to idzie :)
Liczę, że kolejny dodasz w majówkę, bo czekać miesiąc na rozdział, to jej! :P
Buziaki! ;**
http://zacznij-zyc-dla-siebie.blogspot.com/
Wreszcie dodałaś ^^
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny- jak zawsze :D
kiedy Nathan odzyska pamięć? :c
no wreszcie :p
OdpowiedzUsuńczekałam :D
rdz super nie wiem co od niego chcesz :)
next <333333
jaki swietnyyy ^^
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
Po pierwsze to juz mnie tak nie zachwalaj przy ludziach xP
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu..
Cholera no!
Chcialabym Ci przylac za niego, albo przynajmniej opieprzyc! Ale nie moge...
Tak dlugo na niego czekalam i ciesze sie, ze w koncu jest, ze zlego slowa nie moge o nim powiedziec ;))
Uwierz, ze bym chciala ;D
Pisz nastepny i trzeba pisac wspolnego ;*
Jutro wracam do domu wiec bede myslec :D
Nathan zaczyna coraz więcej mówić :)
OdpowiedzUsuńIdę czytać kolejny :)